Czy nadbałtyckie plaże będą w rękach samorządów? Projekt ustawy już złożony!

Czy nadbałtyckie plaże będą w rękach samorządów? Projekt ustawy już złożony!
fot. unsplash.com

Grupa senatorów zaproponowała, aby samorządy miały o wiele więcej praw decyzyjnych w zakresie zagospodarowania plaż i terenów przyległych. Czy jednak zmiana przepisów nie spowoduje zabudowania plaż i korupcji?

500 km wybrzeża niezgody

Stan prawny naszych plaż jest ogromnie zróżnicowany. W przeważającej części należą one do Skarbu Państwa, którego reprezentantem ustawowym jest dany starosta lub prezydent, urząd morski albo Lasy Państwowe. W Sopocie i Gdyni plaże są komunalne. Wiele z plaż jest w dzierżawię lub użyczeniu gminom. Co istotne, w każdym z wymienionych przypadków, to dyrektor właściwego urzędu morskiego wydaje zgodę na użytkowanie pasa technicznego oraz decyzji i pozwoleń budowlanych.

Oddajmy wszystko samorządom!

Senatorowie KO proponują, aby dotychczasową decyzyjność Urzędu Morskiego przekazać w ręce samorządów. Dzięki temu zyskano by większą swobodę w planowaniu długoterminowych inwestycji związanych z przebudową czy zapleczem infrastrukturalnym plaż. 

Czy to nie za wiele?

Organizacje ekologiczne słysząc o tym projekcie, biją na alarm. Tak swobodna decyzyjność samorządów może doprowadzić do prywatnych plaż oraz wielu niezgodnych z prawem pozwoleń na budowę. Największe sieci hotelowe już zapewne przygotowują plany ogromnych hoteli, które na wzór innych nadmorskich krajów, będą stawiane praktycznie koło plaży. 

Taka sytuacja nie tylko zniszczy naturalny ekosystem, ale i dobije mniejsze hotele. Co więcej, istnieje groźba bezpowrotnego zniszczenia naturalnych nadbałtyckich plaż. Działania samorządów będą zapewne skierowane w kierunku komercjalizacji, za którą rzecz jasna będzie musiał zapłacić turysta. Czy doczekamy więc czasów, gdy na plażę będziemy musieli zapłacić bilet wstępu? Oby nigdy do tego nie doszło!