Tragedia na plaży Władysławowa: Czworo dzieci się topiło, jedno w stanie ciężkim
We Władysławowie doszło do tragicznego zdarzenia. Pomimo obecności ratowników na strzeżonej plaży, czworo młodych kolonistów wpadło w poważne tarapaty podczas kąpieli w morzu. Niestety, jeden z nich, młoda dziewczynka, została przewieziona do szpitala w stanie ciężkim. Co ciekawe, to jest pierwszy sezon letni, podczas którego ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zamieniono na prywatną firmę, która okazała się zwycięzcą przetargu.
Zatrważające jest to, że pomimo obecności ratowników i opiekunów, dzieci znalazły się w niebezpiecznej sytuacji. Rafał Nakonieczny, świadek zdarzenia, wyraził swoje zdziwienie i niezadowolenie z braku reakcji ze strony ratowników. Zaznaczył on, że nie podjęli oni żadnej próby interwencji czy wejścia do wody, podczas gdy sam musiał biec do linii brzegowej i rzucić się do akcji ratunkowej.
Marek Filipczyk, inny świadek zdarzenia, również postanowił udzielić pomocy. Skuterem dotarł do miejsca tragedii obserwując akcję ratunkową. Zdecydował się na zatrzymanie i wspólnie z innymi uczestniczył w 45-minutowej resuscytacji. Dzięki ich interwencji udało się przywrócić funkcje życiowe poszkodowanym.