Czy nad polskim morzem znowu będą tłumy? Zapewne tak, ale bez zagranicznych gości!
Nie da się ukryć, że rosyjska inwazja na Ukrainę znacząco wpłynęła na naszą gospodarkę i codzienne życie. Już teraz restauratorzy oraz hotelarze z dużych miast turystycznych narzekają, że zagraniczni turyści odwołują rezerwacja. Bo boją się wojny. Podobnie może być również z bałtyckimi miejscowościami!
W obawie przed wojną i pandemią
Na cenzurowanym jest właściwie cała Europa, ale kraje najbliższe Ukrainie są w najgorszej pozycji. W konsekwencji nad Bałtykiem w tegoroczne wakacje będzie o wiele mniej turystów z zagranicy. Nawet Niemcy, Duńczycy czy Francuzi albo Anglicy, którzy lubili do nas przyjeżdżać, teraz się zastanawiają. I najczęściej wybierają inne kierunki wakacyjnych destynacji.
Pandemia to druga sprawa, o której nie mówi się głośno, jednak ona wciąż istnieje. Mimo zdjętych restrykcji, wirus nie zniknął. Turyści boją się również tego, że z dnia na dzień pojawią się nowe obostrzenia uniemożliwiające swobodne przemieszczanie się.
Jedno jest pewne – będzie drożej
Jeżeli kogoś dziwiły ubiegłoroczne, wysokie ceny za posiłki w restauracjach czy miejsca w hotelach, to analitycy nie mają dobrych informacji. W związku z szalejącą inflacją, koszty pobytu na wakacjach jeszcze wzrosną. A w konsekwencji, trzeba będzie wydać jeszcze więcej.
Druga sprawa, że niestety wielu z nas nie będzie już stać na taki odpoczynek. Nie zapominajmy, że z kiepską sytuacją ekonomiczną borykają się nie tylko Polacy, ale również mieszkańcy innych europejskich miast. Jedno jest pewne – ci z nas, którzy zakochali się w Bałtyku, przyjadą tu, choć na chwilę.
Szukasz więcej informacji z regionu? Zobacz portal gdyniaonline.pl