Mieszkańcy spłacają długi dewelopera? Kuriozalna sprawa we Władysławowie może w końcu znaleźć pozytywne rozwiązanie!

Mieszkańcy spłacają długi dewelopera? Kuriozalna sprawa we Władysławowie może w końcu znaleźć pozytywne rozwiązanie!
fot. unsplash.com

Kupujesz swoje wymarzone mieszkanie w malowniczym Władysławowie. Apartamentowiec ma dopiero powstać, więc podpisujesz umowę i wpłacasz stosowną zaliczkę a potem regulujesz opłaty. W końcu wprowadzasz się do swojego lokum i dowiadujesz się, że jest zadłużone. Taka sytuacja spotkała wielu mieszkańców jednego z miejscowych apartamentowców.

Długa historia

Cała sytuacja miała miejsce w latach 2012- 2014, gdy to zakupujący mieszkania, podpisali z deweloperem umowę, na podstawie której deweloper miał zbudować bloki. Do tego, zobowiązał się przenieść wolną od obciążeń własność mieszkań na ich nabywców. W pakiecie miał również być przynależny udział w nieruchomości wspólnej.

W przeciągu kilku lat bloki powstały i w końcu zaczęli do nich sprowadzać się nowi właściciele. Nic nie zapowiadało tragicznego zakończenia. Pierwszym sygnałem było wezwanie do zapłaty, skierowane do nowych lokatorów. Po kilku wizytach w Urzędzie Miasta Władysławowo, Urzędzie Skarbowym oraz Księgach Wieczystych okazało się, że w tych ostatnich ujawniono ostrzeżenia o egzekucji nieruchomości i przyłączeniu kolejnych wierzycieli dewelopera. Pojawił się tam również wpis o hipotece przymusowej.

Lokatorzy słusznie zaskarżyli ten zapis i został on wykreślony z ksiąg wieczystych. Jednak wtedy wierzyciele dewelopera zrobili to samo i wpis ponownie pojawił się w dokumentach.

Batalia sądowa

Właściciele lokali próbowali dochodzić swoich praw podczas rozpraw sądowych, jednak ku swojemu wielkiemu zdumieniu, przegrali. Nie pomogły odwołania i apelacje, które dały wierzycielom dewelopera który wybudował bloki, do kierowania roszczeń finansowych wobec nabywców mieszkań. W efekcie mieszkańcy, mimo, że to nie oni faktycznie byli dłużnikami, muszą spłacać ogromne kwoty. I tak od przeszło dekady.

Ostatnio jednak, dzięki działaniom Prokuratora Generalnego, cała sytuacja ma szansę znowu stanąć na sądowej wokandzie. Poddano pod wątpliwość orzeczenia Sądu Okręgowego w Gdańsku, zarzucając mu m.in naruszenia gwarancji ochrony prawa własności oraz konstytucyjnej zasady ochrony konsumentów. O wynikach postępowania będziemy informować na bieżąco.